Kostrzyński Senior pan Jerzy Rybka, jak sam mówi o sobie rocznik 1942, autor niezliczonych rymowanek, fraszek i różnorodnych wierszy, zaniepokojony tym, że ludzie ociągają się ze szczepieniami przyniósł do Urzędu Miasta taki oto tekst:
SZCZEPCIE SIĘ!
To był siedemnasty luty
Właśnie zakładałem buty
Po zakupy iść już miałem
Ale wiadomość dostałem.
Przez telefon usłyszałem
Że właśnie szansę dostałem
Dobrą SZANSĘ bez wątpienia
Na szybszy termin szczepienia.
Dwóch dziadków się nie zjawiło
I wolne miejsce zrobiło
Ja jedno wykorzystałem
I pierwszą dawkę dostałem.
Trzy tygodnie już mijały
I Panie mnie znów zawołały
Do Przychodni się udałem i drugą dawkę dostałem.
W głowie nic mi nie przybyło
I wszystko w porządku było
Nie wstrzyknęli mi nic złego
Więc już nie strasz mój "kolego".
Stary, ale żywy dziadek po szczepieniu (Rocznik 1942)